Sobotnia rowerowa szarża na tosty w Policach

Dziś w trójkę daliśmy czadu – dwa e-bike i jeden analog, miks napędów, ale frajda ta sama! Czasu mało, więc śmignęliśmy z Arkonki przez górki w Przęsocinie na obłędne tosty w Policach. Krótko, z wykopem i z jajem!

Z Arkonki ruszyliśmy jak rakietowcy, e-bike sunęły pod górki jak po maśle, a analogowy wojownik mielił pedały z ogniem w oczach. W Przęsocinie wjechaliśmy na ścieżki jak z rajdu terenowego – pagórki, piach, lasy i widoki, że dech zapiera! E-bikeowcy chillowali na szczytach, ale analog dał radę bez zadyszki.

Finał w Policach? Bajka! Wciągnęliśmy tosty, które smakowały jak kulinarny Oscar. Cyk, fotka i banan na twarzy. Trasa to jakieś 50 km, idealna na sobotni sprint. Przęsocin nas rozgrzał, Police rozpieszczyły, a my już planujemy powtórkę z całą ekipą. W trójkę to dopiero rozgrzewka!

Scroll to Top