Do Polic na tosty🤤

Raz i dwa, tylu nas dzisiaj było …

Pogoda zgniła jak dynia po święcie Halloween… no cóż , ruszyć cztery litery trzeba bez sprzecznie. Wiadomo , że wyjście w taką pluchę to indywidualna sprawa…
Jeger-YesMan nie zawodzi , więc nie ma marudy i należy ruszyć przed siebie..
Miało być na luzie i prawie się udało , kiedy już wjechaliśmy do Puszczy Wkrzańskiej szukałem we wspomnieniach starej drogi prowadzącej do Polany w The Police … no ale jak to bywa , pamięć ulotna i trafiliśmy na Nowe Garbate …nie powala , ale dziś na tym odcinku trafiły się koleżanki na gravelach i zabawnie było je oglądać jak walczyły z trasą..
Koniec , końców trafiliśmy na smacznego tosta , chyba ten Policki najsmaczniejszy, i zrobiliśmy sobie powrót nie wybredny powrót dość dziwnym szlakiem ciągle pod górkę , co chwilę przecinając singla do Polic.
Kiedy osiągnęliśmy górkę Przęsocina zaczął sypać śnieg, mokrzy po trosze zjechaliśmy jak uczciwie przystało do Szyszki czyli …. Ach co będę kończył …
Pozdrowienia i do następnego

Scroll to Top